Polskie Forum Synology

Witam.Pacjent trafił do mnie wczoraj. Brak jakichkolwiek oznak życia. Podejrzenia padły na zasilacz. Zorganizowałem zastępczy zasilacz i nic z tego. Rozebrałem serwer i żadnych niepokojących czarnych przebarwień czy smrodu. Okazało się, że przyczyną takich objawów jest jeden z dwóch dysków wd red. Jest martwy nie da się go nawet uruchomić pod PCetem. Z dwojga złego dobre to.

Dobrze, że to dysk na nie Synek

Masz rację ale jest to lekcja dla mnie. Przez 2 dni serwer był wyłączony a co za tym idzie dane nie były zapisywane. Awaria jednego dysku wyłączyła cały serwer a co jeśli ktoś na tym serwerze miałby uruchomiony serwer pocztowy???

Stawianie serwera pocztowego na pojedynczym dysku to strzał w kolano. No ale są różni administratorzy.
Dobrze że tu tego nie było.

Co do defektu. Takie awarie się zdarzają. Osobiście dyski WD Red traktuje jako typowe desktopowe. Seria pro też szału nie robi.

Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka

kto powiedział, ze serwer pocztowy był stawiany na jednym dysku ? W serwerze były 2 dyski. Awaria jednego unieruchomiła cały serwer.