W moim 12-letnim DS214play dyski dokonały żywota (2x WD Red 3TB).
I teraz jestem w kropce, a nawet przecinku - co robić dalej? Z jednej strony na pewno byłby wskazany nowy NAS, stary może w każdej chwili też podzielić los HDD. Z drugiej wciąż spełniał moje oczekiwania. Nie mam bardzo wygórowanych, użytek bardzo domowy, ot “centralny” magazyn pewnych osobistych danych, trochę multimediów. Żadnych bardziej odpowiedzialnych zadań typu monitoring, czy sterowanie inteligentnym domem, albo praca zawodowa. W zasadzie z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że kilkanaście już lat temu zakup był trochę z ciekawości, trochę nawet fanaberią. Ale też i czasy były trochę inne, np. jeśli chodzi o multimedia sporo się ściągało, platformy streamingowe w powijakach. Trzeba było sobie radzić samemu
Ok, tyle wspominek. Wracając do mojego problemu. Myślę jednak na początek kupić nowy dyski(i). Wymiana NAS kiedyś, być może. Jakie byście zaproponowali do mojej sytuacji? Powiedzmy 4-6TB? Jak wspominałem używałem WD Red (EFRX), które ile pamiętam w czasach gdy kupowałem sprzęt nie miały najlepszej renomy.
Po lekkich poszukiwaniach - zupełnie wypadłem z tematów NASowo-dyskowych - na oku mam np.:
Seagate Ironwolf 4TB, SV4000VN006.
Nie znalazłem go na liście kompatybilności Synology, ale z 2giej strony jest zachwalany do współpracy z NAS.
Link przykładowy:
https://www.mediaexpert.pl/komputery-i- ... lf-4tb-hdd
Aha, jeszcze jedna informacja: obecnie Synek pracuje u mnie tylko na żądanie - włączam tylko kiedy go potrzebuję. Kiedyś, przez kilka pierwszych lat dyski kręciły się na okrągło. Teraz bywa wyłączony nawet kilka dni . Dlatego zastanawiam się, czy jest konieczny w moim przypadku dysk do zastosowań serwerowych, czy nie wystarczą desktopowe. Nie ukrywam, że chciałbym przedłużyć żywot NASa w miarę niezaporowym kosztem, powiedzmy ok. 500zł/dysk.
I przy okazji jeszcze jedno pytanie: czy w swoim dwuzatokowym DS214play mogę postawić system na 1 dysku, a do drugiej zatoki wstawić dysk nie w mirroringu, a tylko w roli magazynu danych? Myślę o wykorzystaniu jednego z tych zajechanych WD Redów do przechowywania mało ważnych danych. Przejechałem te dyski programami do diagnostyki/naprawy typu Victoria i jeden z nich wykazuje jeszcze chęci współpracy. Oczywiście wiem, że to trochę jak z reanimacją trupa
Pozdrawiam.