Planowałem już tu nie wchodzić, jednak ciekawość zwyciężyła ;/
mikhnal pisze:Ale on nic nie robi tylko gada, gada i gada... Żadnych konkretów, próby skontaktowania się z supportem, itp.
Nie skontaktowałem się z supportem, bo nie ma to najmniejszego sensu. Po lekturze m.in. tych tematów:
https://forum.synology.com/enu/viewtopi ... 96#p470896 (o wadliwym procesorze)
https://forum.synology.com/enu/viewtopi ... 25#p470925 (o padających serwerach z serii "+")
wiem, jak takie próby (i to w wydawałoby się bardziej "cywilizowanych" krajach od Polski) się kończą. Ludzi z wadliwymi, ale pracującymi jeszcze jakimś cudem serwerami, Synology odsyła na drzewo, a tym, którym NAS zdążył przed upływem gwarancji paść, wymienia zbrickowane plastikowe pudełka na "nowe", ale z zainstalowanym tym samym wadliwym procesorem.
Przy takim podejściu producenta do tematu pozostaje mi/nam tylko droga sądowa albo nagłośnienie problemu w nadziei, że "naciski" ze strony coraz większej liczby posiadaczy wadliwych modeli (i obawa przed utratą dobrej marki) wywrą odpowiedni skutek i Synology zmieni obraną strategię "spychologii". "To drugie" (nagłaśnianie sprawy) właśnie robię (bo tylko tyle mi pozostało). Nie będę szedł do sądu dla 2 tys zł, które może uda się wywalczyć, może nie...
Różnica polega na tym, że "w innych miejscach" wypowiadają się użytkownicy faktycznie dotknięci problemem, a tu zleciało się kilka osób (już nie będę wymieniał o kogo konkretnie mi chodzi, wystarczy przeczytać ich "merytoryczne" posty) próbujących zdusić sprawę w zarodku. I chyba im się udało...
I na koniec (naprawdę już ostatni, krótszy) przykład. Kupiłem linę do bungee (bo sam chciałem poskakać, albo założyć firmę usługową i umożliwiać skakanie innym). Jakiś czas po zakupie otrzymałem potwierdzoną informację, że lina jest wadliwa (bo do jej produkcji użyto wadliwych materiałów) i "w każdej, dowolnej chwili może się zerwać". Zgłaszam się do jej producenta, a ten mnie zbywa, bo do zerwania jeszcze nie doszło i wymieni ją (na taką samą, z taką samą wadą) tylko wtedy, gdy to nastąpi. Pozostaje mi więc albo samemu, na własny koszt wymienić linę na inną (a starą komuś opchnąć lub zutylizować), albo czekać na zerwanie... Śmieszne?
Tak właśnie do sprawy podchodzi Synology.
Intel oficjalnie potwierdził wadę procesorów z linii C2000, a Synology (mimo zapewnień w gwarancji o braku jakichkolwiek wad materiałowych w produkowanych i sprzedawanych przez nich produktach) odmawia wymiany/naprawy sprzętu z wadą, dopóki ten "jeszcze" działa. Oby takie podejście do klienta szybko odbiło im się czkawką...
Pinki pisze:Nie wiem dlaczego sie go czepiacie. Uzywa slusznych argumentow w swoich wypowiedziach, fakt troche dlugie wypowiedzi, ale jak najbardziej zasadne.
Dzięki... Przywracasz wiarę w ludzi!