Polskie Forum Synology

Witam,
Czy ktoś ma takie rozwiązanie jak ono działa? Zastanawiam się nad zakupem UPS do serwera tak żeby mu się nic nie stało czy może zwykłą listwa przepięciowa starczy. Komunikacja z serwerem jest po USB czy można podpiąć po sieci i wtedy jeszcze np. ruter były informowany że zaraz nie będzie prądu?

Ja korzystam z UPS z listy urządzeń kompatybilnych. Komunikacja jest po USB. Działa to bardzo dobrze. Po IP również może być ale nie wiem czy Twój router coś takiego obsługuje.

maurycy pisze: Czy ktoś ma takie rozwiązanie jak ono działa?

bardzo prosto. przy braku napięcia w sieci lub jego zbyt dużym wahaniom w górę / dół, zasilanie w ułamku sekundy przełącza się na akumulatorowe. dzięki temu masz zapewnioną ciągłość działania urządzenia.

maurycy pisze: Zastanawiam się nad zakupem UPS do serwera tak żeby mu się nic nie stało czy może zwykłą listwa przepięciowa starczy.

listwa to zdecydowanie za mało. ona chroni tylko przed zbyt wysokim skokiem napięcia w sieci.

maurycy pisze: Komunikacja z serwerem jest po USB czy można podpiąć po sieci i wtedy jeszcze np. ruter były informowany że zaraz nie będzie prądu?

można podpiąć po sieci lan, ale to jest raczej opcja w droższych urządzeniach i tych montowanych w szafach rack. UPS musi mieć wbudowaną sieciówkę z modułem SNMP, dzięki któremu możesz monitorować urządzenie i nim zarządzać. inna opcja, dużo tańsza to podłączenie UPS-a pod serwer Synology i ustawienie go UPS-em sieciowym. wtedy inne serwery NAS Synology lub inne urządzenia sieciowe które na to pozwalają, będą mogły monitorować stan UPS-a. jeśli router, o który pytasz, wspiera zasilacze awaryjne, to jak najbardziej będziesz mógł za jego pomocą monitorować stan UPS-a. wtedy po prostu w konfiguracji podajesz adres IP serwera NAS do którego podpięty jest kabel USB z UPS-a.

To ja jeszcze obrazek wrzucę jak to wygląda w DSM:

Akurat parę dni temu znajomy pokazał mi logi ze swojego systemu "inteligentnego domu" zarejestrowane tuż przed awarią UPS (zaznaczam, szczegółów owego systemu nie znam, ze znajomym mam kontakt sporadyczny). Napięcie na wyjściu UPS-a osiągnęło bodaj 278V, potem logów już nie było... Uwalony został bodajże switch, router, czy NAS przeżył tego nie pamiętam, ale mogę się przy najbliższej okazji zapytać...

Absolutnie nie jest moim zamiarem kogokolwiek zniechęcać do stosowania UPS-ów, ale chciałem pokazać, że urządzenie, którego niejako podstawowym celem jest zapobieganie awariom "energetycznym" samo stało się jej przyczyną...

a podzielisz się jaki UPS miałeś ?

To nie ja miałem, tylko znajomy Spróbuję go przepytać przy najbliższej okazji, jednak jak wspominałem, widujemy się sporadycznie, zwykle "w przelocie".

Jak ktoś oszczędza nie tam gdzie powinien (np zakup chinczykow) to pojawiają się takie a nie inne kwiatki.

Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

Przemuss pisze:Jak ktoś oszczędza nie tam gdzie powinien (np zakup chinczykow) to pojawiają się takie a nie inne kwiatki.

właśnie. nie chce mi się wierzyć by stało się coś takiego przy sprzęcie typu APC / Schneider Electric lub innym uznanym producencie. zresztą z tego co pamiętam, jak kupowałem UPS-y APC to tam była gwarancja tej firmy, że w przypadku uszkodzenia sprzętu związanego z przepięciem (czyli sytuacja opisana powyżej), APC deklarowało zwrot do 100 000 zielonych.

Jak ktoś oszczędza nie tam gdzie powinien (np zakup chinczykow) to pojawiają się takie a nie inne kwiatki.

Widzę niektórzy z kolegów próbują sił w jasnowidztwie. Muszą jeszcze trochę poćwiczyć Powerware 5125 1000VA. Zatem sprzęt chyba z nie najniższej półki, o chyba taki:
http://powerquality.eaton.com/Products- ... 138D382F60
Fakt faktem w użytkowaniu podobno już ok. 5-6 lat. Co jednak nie usprawiedliwia moim zdaniem charakteru uszkodzenia - rosnącego napięcia na wyjściu. Powinno zadziałać jakieś zabezpieczenie, ograniczenie, itp. Chociaż nie wiadomo, czy może własnie nie uległo uszkodzeniu, powodując tę awarię Możemy sobie tylko pogdybać, stało się, awarie były są i będą, sprzęt jest tylko sprzętem, itd.
Powiem może tak: życie nauczyło mnie - a chodzę po tym świecie już trochę lat, wolałbym dobrych parę mniej - że "cios" potrafi przyjść z bardzo niespodziewanej strony. W tym przypadku od urządzenia, które niejako z definicji stawia się na straży "bezpieczeństwa energetycznego". I właściwie tylko tyle chciałem przekazać w tamtym poście.
Pozdrawiam.

P.S. Synek przetrwał. Znajomy coś wspominał o ubezpieczeniu, szczegółów nie znam, ale chyba będzie dochodził od ubezpieczyciela typu PZU, a nie producenta sprzętu.