psmanek pisze:Zastanów się co piszesz, czy Twój serwer działa? Pracuje? Wydaje może jakieś dźwięki? Np. dźwięki tykającej bomby? Cokolwiek? Zachowujesz się jak hipochondryk, który naczytał się w internecie jaki to on chory jest i teraz już nie jest w stanie nic zrobić, bo przecież w internecie PISZOoo...
Samochód też jeździ, hamuje... A że w dowolnym momencie np. wadliwy hamulec może nie zadziałać, a opona eksplodować. Kogo to obchodzi? Przecież samochód póki co jedzie, poczekajmy do wypadku. Powtórzę to, co napisałem wcześniej o firmie EVGA (wszystkich podobnych przykładów nie znam). Gdy zorientowali się, że zamontowali w swoich kartach wadliwe chłodzenia to od razu wezwali swoich klientów do wymiany. Kto chciał - mógł im kartę bezpłatnie odesłać, komu wada (powodująca przegrzewanie karty i w konsekwencji jej nieodwracalne uszkodzenie) nie przeszkadzała (bo np. i tak zamontował swoje własne chłodzenie) - mógł ją zachować.
Tak zachowuje się poważna firma dbająca o klienta.
psmanek pisze:Tak, przydałoby się oświadczenie Synology w tej sprawie i być może jakiś program naprawczy, ale nie możesz karcić firmy za to że np. 0,001% urządzeń się zepsuło. Nie wiadomo jakiej ilości urządzeń to dotyczy, a jeśli problem nie przekroczy pewnej "odczuwalnej" liczby, to Synology nic z tym nie zrobi.
Nie karcę firmy za to, że pewna liczba (jak sam zauważyłeś nie wiemy jaka) urządzeń się zepsuła. Karcę za to, jak do problemu podchodzi. Inni producenci korzystający z wadliwych Inteli wydali oświadczenia, część zaczęła wymianę. Co robi Synology? Dla nich problemu nie ma. Niech urządzenia
które sprzedano z ukrytą wadą się psują, najlepiej po gwarancji.
psmanek pisze:Także napiszę to ostatni raz, skoro tak Ci się dupa trzęsie z powodu eksplozji, to dlaczego go nie sprzedasz? Wytłumacz mi to, bo nie rozumiem. Masz go już prawie dwa lata, dobra pora by zmienić sprzęt, ale jak rozumiem Ty jesteś jednym z tych użytkowników, którzy (i tu posłużę się przykładem samochodowym) kupują samochód i jeżdżą nim do końca życia, a przynajmniej mają nadzieję jeździć nim do końca życia, bo przecież dużo kosztował... Straszne! Sprzedawaj go "na ten tychmiast" i kup np. DS416play lub DS916+. Koniec tematu.
Nerwowe pozbywanie się sprzętu, który sprzedano mi z wadą. Świetne rozwiązanie... Zamiast obowiązkiem naprawy obciążyć producenta, lepiej opchnąć bubel dalej, w dodatku ze stratą. Kupiłem wydajny sprzęt na lata (nie na "całe życie" jak wyolbrzymiasz, ale ok. 4, może 5). Celowo zdecydowałem się serię "+", by posłużył mi dłużej. Wybacz, ale nie uśmiecha mi się sprzedawać go po niecałych dwóch, bo z dużym prawdopodobieństwem ma ukrytą wadę której producent nie chce naprawić i której istnienia (bądź nie) nawet nie komentuje.
W pierwszym poście tego tematu chyba wyraźnie napisałem, do kogo go adresuję... Do posiadaczy modeli z Intelem, których chciałbym zapytać, czy o problemie wiedzą coś więcej, czy kontaktowali się już z producentem/sprzedawcą/rzecznikiem konsumentów, jakie ewentualnie dostali odpowiedzi i co zamierzają robić dalej?
Tymczasem zleciało się stado obrońców uciśnionych, których jedyną radą jest sprzedaż prawdopodobnie wadliwego (od samego początku) sprzętu (o ile znalazłby się na niego jakiś chętny-ryzykant), dołożenie ponad 1k i zakup następnego Synka. Świetnie... Tu chyba faktycznie panuje kult Synology (zwrot wymyślony nie przeze mnie) i o firmie można pisać tylko dobrze, albo wcale.
Zainteresowanych problemem zachęcam do odwiedzenia anglojęzycznego forum (link w pierwszym poście), gdzie większość stanowią zwykli użytkownicy, a nie osoby bardziej lub mniej "siedzące" w branży IT (handlujące serwerami, obsługujące je, serwisujące, itp. itd.), którzy z Synology związani są "powiedzmy zawodowo".