stanley99 pisze:@veg: miałem pisać elaborat, ale w zasadzie wszystko tu już zostało powiedziane.
Co niby zostało powiedziane? I przez kogo? Wątek adresowałem do osób dotkniętych ewentualnym problemem, by zapytać co planują teraz robić. Przed Tobą wypowiedziały się raptem dwie osoby: jedna, która chorą charakterystykę pracy (bo jak inaczej nazwać parkowanie głowicy dysku przeznaczonego do ciągłej pracy po ledwie 2 minutach nieaktywności) Ironwolfa w innym temacie tłumaczyła drganiami sejsmicznymi, a nie winą producenta (w tamtym przypadku Seagate'a). Druga, która "jest powiązana" z Synology i do jej obiektywizmu można mieć wątpliwości (chyba za takie stwierdzenie bana nie wyłapię?). Obie osoby ten poważny problem bagatelizowały, a moje uzasadnione obawy nazwały paranoją...
stanley99 pisze:Napisze pokrótce tak: skoro tak się obawiasz, że sprzęt padnie tuż po gwarancji (no cóż, powiedzmy sobie szczerze: takie mamy czasy, producenci i sprzedawcy wcale się nie smucą jeśli sprawy przyjmują taki obrót...), jeśli tak bardzo się boisz utraty danych (a gdzie backupy?) - to sprzedaj tego NAS-a
Po pierwsze chyba nie rozróżniasz losowej usterki (te zdarzają się w każdym sprzęcie, ostatnio zepsuła mi się pralka), od całkowitej "destrukcji" serwera (sprzętu nie da się uruchomić, jego naprawa jest kompletnie nieopłacalna, nadaje się z zasadzie na śmietnik stąd taki zwrot) w wyniku zastosowania przez producenta prawdopodobnie wadliwego procesora. Prosty przykład (znów motoryzacyjny): czym innym jest "losowe" pęknięcie prawidłowo wykonanej (zgodnie z normami) opony (której produkcja nigdy nie jest idealna, a kontrola jakości nie jest w stanie wszystkiego wyłapać), a czym innym pęknięcie opony w wyniku wykonania jej z niewłaściwej mieszanki (czego producent byłby świadomy). Widzisz różnicę?
Istnieją poważne podejrzenia, że seria procesorów Intela jest wadliwa. Część producentów się do tych zarzutów odniosła (choćby Cisco), część zaczęła nawet proces wymiany wadliwych urządzeń. Co robi Synology? Milczy... Jak są tak "pewni swego" to niech napiszą sprostowanie, w którym wprost poinformują swoich klientów że ich urządzeń problem z procesorami Intela nie dotyczy. Jak organizują konkursy marketingowe to trąbią o tym na prawo i lewo, jak trzeba uspokoić klientów to nabrali wody w usta...
Gdy EVGA do swoich kart graficznych zamontowała wadliwy system chłodzenia, to po zorientowaniu się o problemie szybko wezwała klientów do naprawy. Nie czekała aż karty w wyniku przegrzania odmówią posłuszeństwa.
Gdy Samsung do swoich Note'ów zamontował wadliwe akumulatory, to zrobił podobnie jak EVGA. Nie czekał aż wszystkie telefony wybuchną.
Gdy Synology zamontował do swoich serwerów prawdopodobnie wadliwe procesory Intela, to zamiast działać - milczy. Firma czeka, aż poszczególne serwery padną (najlepiej po okresie gwarancji), by można było wtedy wmówić użytkownikom że winne było np. zasilanie. Mało poważne zachowanie...
@WILU
Dzięki WILU za odpowiedź. Jedyny moim zdaniem rozsądny głos w tej sprawie. Mi również brakuje jakiegokolwiek stanowiska Synology w tej sprawie. Pisałem o tym już kilka postów wcześniej zarzucając, że mimo wielu zgłoszeń i postów na różnych forach "udają że o problemie nie wiedzą", więc nie mają się do czego odnieść.
Jedna różnica... Ja na dobrowolną akcję wymiany uszkodzonych płyt nie liczę... Tak samo nie liczę na otwarte przyznanie się Intela do wady w Atomach, bo to otwierałoby drogę do odszkodowań dla ich partnerów...